Last Updated on: 10 marca 2017

1 marca, w ramach obchodów Narodowego Dnia „Żołnierzy Wyklętych” w Niepołomicach, odbyło się spotkanie z majorem Mieczysławem Brodniewskim.

Tuż po mszy świętej i złożeniu wiązanek oraz zniczy pod pomnikiem obok magistratu, uczestnicy uroczystości mieli możliwość wzięcia udziału w tym niezwykłym spotkaniu.

Do Niepołomic po raz kolejny zawitał znany już niepołomickim uczniom, uczestnik i świadek historii mjr Mieczysław Brodniewski.

W latach 1936-39 był członkiem przedwojennej organizacji Przysposobienia Wojskowego „Strzelec”.

Kilkanaście dni przed rozpoczęciem II wojny światowej oraz do końca wycofywania się Armii Kraków, wraz z kolegami z organizacji pilnował przed ewentualną dywersją strategicznych punktów obrony kraju w Krakowie i okolicach. Jemu przypadł akurat most Zwierzyniecki, którego wysadzenie przez dywersantów mogło powodować daleko idące konsekwencje podczas ewakuacji wojska i ludności.

Jeszcze przed wkroczeniem Wehrmachtu wraz z ojcem uciekają z Krakowa w obawie przed pogłoską o wcieleniu młodzieży i mężczyzn w sile wieku do grupy pomocniczej hitlerowskiej armii.

Gdy docierają w okolice Jasła spotykają grupy uciekających polskich żołnierzy, którzy radzą im, aby czym prędzej wracali do domu z powodu nacierającej ze wschodu Armii Czerwonej. Wspólnie z ojcem rozpoczynają podróż okolicznymi bezdrożami i lasami, gdyż ludność cywilna na drogach jest bezlitośnie atakowana przez samoloty Luftwaffe. Po powrocie do opustoszałego Krakowa w nowej ponurej rzeczywistości, pracują z ojcem w tak zwanej „Ubezpieczalni” – czyli tajnym punkcje produkcji broni.

Po zdekonspirowaniu placówki muszą uciekać z Krakowa w okolice dębickich lasów, gdzie mają otrzymać schronienie i możliwość dalszej walki.

Po dotarciu na miejsce i kilku potyczkach, dowódca tamtejszego oddziału zauważa u Pana majora ponadprzeciętne umiejętności strzeleckie i bez wahania wręcza mu sztucer z lunetą.

Przez najbliższe miesiące Pan Mieczysław walczy w wielu akcjach, które w szczególności ratują ludność cywilną obarczoną olbrzymimi kontyngentami żywnościowymi dla nazistowskiego okupanta.

Pan Mieczysław wspomina również niesamowitą postawę dowódcy granatowych policjantów Wilhelma Jakiego, który mimo to iż był w niemieckiej służbie pod przykrywką partyjek brydża przekazywał cenne informacje oddziałom AK.
W momencie wkroczenia Armii Czerwonej na tereny działania oddziałów Pana majora, zostaje on ranny po ostrzale niemieckich czołgów typu „Panthera” pod Brzezinami.

W rozpaczliwej komunistycznej rzeczywistości osiedla się na Śląsku, gdzie bierze czynny udział w drukowaniu miesięcznika dla młodzieży „Strażnica Kresowa” w związku z tymi działaniami w 1946 roku zostaje aresztowany.

Po okrutnym pobycie w więżeniu we Wrocławiu, wychodzi na mocy amnestii w 1947 roku.

Dziś z wielkim entuzjazmem przyznaje, że udało mu się dożyć czasów kiedy może swobodnie opowiadać o swoich przygodach i obserwować słuchaczy, którzy słuchają jego opowieści z ogromnym zainteresowaniem.

Spotkanie zostało zorganizowane przez Niepołomickie Stowarzyszenie Patriotyczne przy współpracy z Urzędem Miasta i Gminy w Niepołomicach oraz Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa.

Artur Rosner
Przewodniczący Niepołomickiego Stowarzyszenia Patriotycznego