Stanisław Kracik, wiceprezydent Krakowa, opowiada o swoich pierwszych reakcjach na nominację, relacji z prezydentem Aleksandrem Miszalskim oraz priorytetach na najbliższe miesiące. Zdradza też, jak jego doświadczenie w pracy jako burmistrz Niepołomic wpłynie na nowe obowiązki.
Szymon Urban: Serdecznie gratuluję nominacji na stanowisko wiceprezydenta Krakowa! Jakie były Pańskie pierwsze myśli, gdy dowiedział się Pan o propozycji objęcia tej roli?
Stanisław Kracik: Dziękuję bardzo. Decyzja o przyjęciu tego stanowiska była poprzedzona rozmową, która była dla mnie dużym zaskoczeniem. Początkowo miałem wątpliwości, czy to odpowiedni moment, czy jest jeszcze po temu czas, ale po konsultacji z rodziną, podjąłem decyzję, że przyjmę nominację. Ostateczne potwierdzenie mojej decyzji było po pierwszej, piątkowej rozmowie, w poniedziałek. Wiedziałem, że będzie to duże wyzwanie, ale również szansa na zrobienie czegoś dobrego na rzecz Krakowa. Otrzymałem w tej sprawie bardzo dużo maili i SMS-ów od wielu mieszkańców miasta, którzy dobrze ocenili tę decyzję Prezydenta Miszalskiego .
Szymon Urban: Jak się Pan poznał z prezydentem Aleksandrem Miszalskim?
Stanisław Kracik: Prawdę mówiąc nie pamiętam tego zbyt dobrze, ale zarówno Aleksander Miszalski, jak i Wiceprezydent Łukasz Sęk zaangażowali się w moją kampanię w wyborach na prezydenta Krakowa w 2010 roku. Dołączyli też wówczas do Platformy Obywatelskiej. A teraz zależało im, aby w nowym zespole znalazł się ktoś z doświadczeniem w zakresie inwestycji i praktyki samorządowej.
Szymon Urban: Jakie swoje doświadczenia uważa Pan za najbardziej przydatne w nowej roli?
Stanisław Kracik: Moja zadania w tej roli to głównie kwestie komunalne, co bardzo przypomina to, czym zajmowałem się w Niepołomicach. Dotyczy to inwestycji strategicznych, transportu publicznego, organizacji ruchu, nadzoru nad spółkami miejskimi, inwestycji drogowych, oświetlenia ulic, budowy chodników, ochrony klimatu czy gospodarki wodnej. Więc myślę, że moje doświadczenia w zakresie efektywnego zarządzania i realizacji inwestycji okażą się przydatne. Podlegają mi także Cmentarze Komunalne, ale zarządza nimi bardzo kompetentna osoba, która w międzyczasie zrobiła doktorat w tym zakresie.
Szymon Urban: Czy to prawda, że dojeżdża Pan do pracy na 7.00 rano do Krakowa?
Stanisław Kracik: Aż tak źle nie jest. Sekretariat zaczyna pracę o 7:30, a kończy o 18:00. Nie oznacza to jednak, że codziennie jestem w biurze do 18:00, choć obowiązków jest wiele i o wyjściu z pracy o 16.00 nie ma mowy. Jest mnóstwo spraw, które nagromadziły się pod koniec poprzedniej kadencji. Jest także wiele nowych wniosków i próśb o spotkania.
Szymon Urban: Wygrał Pan wybory do Sejmiku Województwa Małopolskiego, teraz został Pan Wiceprezydentem Krakowa, a to wciąż praktycznie bez korzystania z mediów społecznościowych. Jak to możliwe?
Stanisław Kracik: Moja kampania była prowadzona, a może dokładniej ograniczona, do kilkudziesięciu plakatów, bez dużego nacisku na social media. Spotkania przedwyborcze były nieliczne i miały miejsce w gabinetach trzech wójtów i jednej Pani wójt. Myślę, że mój sukces w wyborach jest efektem życzliwej pamięci ludzi, co jest dla mnie nieustająco miłym zaskoczeniem.
Jednocześnie nie uważam się za osobę informatycznie opóźnioną (zresztą ta rozmowa odbyła się na FaceTime – Szymon Urban). Z tego co wiem, profesor Jacek Majchrowski nie używał komputera, a wiele maili w urzędzie było drukowanych. W lipcu, decyzją Prezydenta Miszalskiego, przechodzimy na system elektronicznego zarządzania dokumentacją. Maile z samej natury powinny być wirtualną rzeczywistością mimo ich ciężaru gatunkowego. Ja chętnie korzystam z elektronicznego obiegu dokumentów, staram się podpisywać korespondencję online. Taki system wdrażałem już jako wojewoda.
Ja od lat staram się chronić swoją prywatność i poza koniecznymi sytuacjami nie korzystam z socjal mediów. Jednak nie jest moim zadaniem budowanie osobistej pozycji ani popularności. Ja jestem jedynie pomocnikiem, chcę się skupić na inwestycjach i pilnować rzeczy na budowach, bo nie wszędzie dzieje się dobrze, a gdzieniegdzie dzieje się źle. A zagłębiając się w umowy czy w postępy prac nie mam potrzeby korzystania z social mediów.
Szymon Urban: Jakie są Pana priorytety na najbliższe miesiące w kontekście rozwoju Krakowa?
Stanisław Kracik: Moim głównym celem jest dopilnowanie realizacji już podpisanych umów z wykonawcami, w tym jednej na prawie 2 miliardy złotych, co przy 8 miliardach budżetu miasta jest kwotą potężną. Chcę również dokonać przeglądu inwestycji, które nie miały jednoznacznego poparcia radnych czy mieszkańców, aby ograniczyć listę do projektów prorozwojowych i niezbędnych.
Kluczowe jest ustalenie, przy współpracy z Komisją Infrastruktury Rady Miasta Krakowa, priorytetów i zapewnienie, że inwestycje będą realizowane zgodnie z planem oraz możliwościami finansowymi.
Bo często jest tak, że prawie wszystko, co ktoś zgłosił wpisywano do planu inwestycji bez weryfikacji celowości czy perspektywy finansowej. To powoduje, że w wykazach inwestycyjnych jest trochę fikcji, a uważam że prawda i rzetelność są fundamentem, który zbuduje wiarygodność i dobrą opinię o samorządzie krakowskim.
Szukamy też odpowiedzi na pytanie czemu na przykład przy projekcie “Nowa Huta Przyszłości”, o którym mówi się od 15 lat, niewiele się zadziało. Wspólnie z prezydentem Mazurem, który odpowiada za strategię rozwoju, pracujemy nad tym, aby ten projekt zaczął się urzeczywistniać.
Szymon Urban: Co szczególnie zaskoczyło Pana w krakowskim magistracie?
Stanisław Kracik: Z pozytywnym zaskoczeniem przyjąłem informację od dyrektora Wydziału Audytu Krzysztofa Pakońskiego, o wdrożonych procedurach ISO w zakresie jakości zarządzania i bezpieczeństwa informacji, który został certyfikowany, więc nie jest tylko na pokaz. Urząd miasta cechuje dojrzałość informatyczna, co jest dla mnie bardzo pozytywnym sygnałem. Jestem również pod wrażeniem, jak dobrze zorganizowane i zarządzane są spółki tworzące Krakowski Holding Komunalny .
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest, to że nie obserwuję postaw w stylu „od nas Kraków się zacznie”. Nowy prezydent działa rozważnie, zlecił przeprowadzenie wewnętrznego audytu, którego wyniki będą znane w lipcu, po czym wprowadzone zostaną ewentualne zmiany organizacyjne i ewentualnie kadrowe. To pokazuje profesjonalne podejście i chęć doskonalenia istniejących rozwiązań.
Szymon Urban: Jakie największe wyzwania widzi Pan przed sobą na nowym stanowisku?
Stanisław Kracik: Największe wyzwanie to szybkie zaznajomienie się ze strukturą organizacyjną urzędu, za który odpowiadam. Chcę jak najszybciej poznać ludzi, dokładnie zadania wydziałów czy spółek, aby móc skutecznie realizować swoje obowiązki. Wymaga to trochę pracy, bo jestem odpowiedzialny za około 1000 osób z 3500 pracowników całego magistratu. Podział zadań i kompetencji kilku wydziałów czy zarządów w niektórych sprawach się dubluje i trzeba to będzie uporządkować. Jednak po tygodniu pracy czuję, że całkiem nieźle się w tym rozeznaję, a z każdym dniem będzie lepiej.
Szymon Urban: Co Pańska nowa rola może oznaczać dla Niepołomic?
Stanisław Kracik: Polityka metropolitalna i relacje z gminami ościennymi będą wzmacniane, oczywiście w przypadku obustronnej chęci. Nie jest tak, że będę się szczególnie skupiał na Niepołomicach, ale szerzej – na współpracy Krakowa z gminami ościennymi, w tym oczywiście z Niepołomicami. A co dotyczy planów inwestycyjnych – to będę się starał aby patrząc od Niepołomic za Wisłą, działo się więcej w zakresie inwestycji.
—
Fot. Wojciech Borkowski