Poprawiono dn.: 14 marca 2017
Szanowni Państwo

Po wielu latach starań o uzyskanie zgody na budowę zjazdu z autostrady oraz szukania na tą inwestycję źródeł finansowania, na ostatniej prostej, otrzymaliśmy bardzo złą informację. Niestety na chwilę obecną, w świetle obowiązującego prawa, nie ma możliwości sfinansowania węzła autostradowego w Podłężu ze środków europejskich.

Kilka lat temu rozpoczęliśmy starania o budowę zjazdu z autostrady A4 na terenie gminy Niepołomice. Nie było łatwo przekonać ówczesne Ministerstwo Transportu oraz Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad do takiego rozwiązania. Podstawowy problem polegał na braku spójności w przepisach o odległościach między istniejącymi węzłami, a innymi zjazdami.

Planowany węzeł w Podłężu miał być zlokalizowany zbyt blisko Miejsca Obsługi Pasażerów w Zakrzowie i planowanego Punktu Poboru Opłat w Staniątkach.

Mimo to udało nam się przekonać wszystkie instytucje, że węzeł jest potrzebny i warto wydać zgodę na odstępstwo od przepisów.

Rozpoczęliśmy prace projektowe i uzgodnienia. Wykonaliśmy audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego. Wszystko to trwało ponad trzy lata i zakończyło się uzyskaniem zielonego światła na budowę węzła – pod warunkiem zapewnienia finansowania ze strony gminy.

Na cały projekt składają się dwa zadania: budowa samego zjazdu z autostrady A4 na wysokości jej przecięcia z drogą wojewódzką nr 964 oraz powstanie dwukilometrowej obwodnicy Podłęża, wraz z estakadą nad linią kolejową, łączącej zjazd z Niepołomicką Strefą Inwestycyjną.

Przekonaliśmy władze Województwa Małopolskiego, aby budowę węzła oraz obwodnicy wpisać do Kontraktu Terytorialnego, czyli umowy Rządu RP z Województwem Małopolskim. To zapewniało finansowanie inwestycji na poziomie 80 mln zł. 30 milionów miał kosztował zjazd, a ok. 50 milionów – obwodnica.

W maju ubiegłego roku podpisaliśmy porozumienie z Marszałkiem Województwa Małopolskiego oraz Dyrektorem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o możliwości budowy węzła.

W międzyczasie powstał projekt budowlany, wykonaliśmy badania geologiczne oraz uzyskiwaliśmy dokumenty wymagane do pozwolenia na budowę.

Część dokumentów dotyczących obwodnicy jest już gotowa. Trwają procedury związane z wymogami ochrony środowiska.
Niestety, na tym etapie uzgodnień pojawił się problem natury prawnej. Otóż węzeł został zakwalifikowany jako element autostrady, którego nie można sfinansować z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, gdyż jest to kompetencja i własność Skarbu Państwa. A środki na takie inwestycje znajdują się w innej puli funduszy Unii Europejskiej.

Problem został zgłoszony do Urzędu Marszałkowskiego, Ministerstwa Infrastruktury oraz Ministerstwa Rozwoju. Przedstawiciele tych instytucji, którzy – co należy podkreślić – są bardzo życzliwi naszej inwestycji i przekonani co do jej słuszności, spotkali się z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Niestety stanowisko Komisji jest jednoznaczne: w świetle obecnych przepisów nie ma możliwości sfinansowania budowy węzła z pieniędzy UE przeznaczonych na zadania z puli regionalnej.

To powoduje, że mimo braku finansowania zjazdu, wciąż mamy zagwarantowane pieniądze na budowę obwodnicy Podłęża. Dlatego kontynuujemy prace nad tą częścią projektu.

Jednocześnie z pracą nad obwodnicą, będziemy zabiegać o zewnętrzne wsparcie finansowe dla powstania samego zjazdu. Możliwe są dwa scenariusze:
Pierwszy to zmiana umowy między Rządem RP, a Komisją Europejską w taki sposób, aby znalazły się w niej zapisy umożliwiające uzyskanie dotacji. To rozwiązanie byłoby najlepsze, ale cała procedura zmiany zapisów umowy może potrwać nawet rok. Na szczęście nie jesteśmy w tej walce odosobnieni. Analogiczna sytuacja ma miejsce w czterech innych województwach. Być może wspólne naciski przyniosą pozytywny efekt.

Drugie rozwiązanie to poszukiwanie środków krajowych. Wymagałoby to stworzenia montażu finansowego ze środków Ministerstwa Infrastruktury, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Województwa Małopolskiego, Powiatu Wielickiego i Gminy Niepołomice. Województwo oraz powiat już zadeklarowały udział finansowy w tym zadaniu. Jednak to wciąż za mało o kilkadziesiąt milionów złotych, których nie jesteśmy w stanie wydać z własnego budżetu. Bez dodatkowych pieniędzy inwestycja może zostać odłożona w czasie na kilka kolejnych lat.

Wierzę, że do końca tego roku sytuacja będzie jasna. Czekamy na decyzję, czy zostaną podjęte starania o zmianę umowy z KE, czy też instytucje krajowe zdecydują się sięgnąć głębiej do swoich portfeli. Każdą kolejną informacją będę się z Państwem dzielił, jak tylko do nas dotrze.

Z poważaniem
Roman Ptak